Tłumacz/Translate

niedziela, 1 grudnia 2013

Keep calm and read my blog

Zgadnijcie kto przeszedł do III etapu konkursu z polaka?!!
JA, oczywiście. Niestety, muszę przeczytać mnóstwo idiotycznych książek, więc i "Dowód" i "Kult Cthulhu" muszą poczekać. Podobnie jak OH i Xavras. Dodam kilka badziewnych rysunków i idę żreć ciasto na piernik. Anemik się nie pisze, niestety. Pisze się za to I część o demonicznym sierocińcu. Happy? Nie zginę okrutną i bolesną śmiercią?
Mam nadzieję, że nie.
Jeden z WIP forever.
Zacięło się, winc ni ma.
A było niezłe.
Wycieczka. Dlaczego to się trzęsie? OAO
Dziwna ręka. Reszta w miarę okej.
Studium twarzy Charlie z niepublikowanego opka. Who wants 2 read?

Heroskowe to-to. Wiedzieliście, że heros-diewczyna to nie heroska, lecz heroina? Tia, było tak dawno temu w mrokach średniowiecza. Whateva.
W każdym razie widzimy tu dwie wersje tego samego obrazka: digital i szkic. Przedstawiają one płacząco-zawodzącą heroskę trzymającą zwłoki swego przyjaciela/brata/chłopaka. Obok klęczy jego duch, próbujący ją pocieszyć. Niestety, digitalowa praca to WIPforever.


Ach, ta praca zajmująca 1/6 kartki.... Skóra mi się nawet podoba, minka też. Włosy są doskonałym przykładem na to, iż muszę jeszcze poćwiczyć.
Oko cienkopisowe. Kolorowane punktowo. Nawet ciekawe.
Dziewczynka z balonikiem. "Ach zobacz, jestem szczęśliwym dwuwymiarowym, czarnobiałym szkicem ładniejszym od Ciebie." Zapaćkane i słitaśne. Błe i ohyda jednym słowem.
Balonik jest pod dziwnym kątem, lecz załóżmy iż wieje wiatr. Deal w/ it.
Bardzo brzydki, paintowy rysunek. Na informatykę. Błędów wypisywać nie będę, ponieważ mój ojciec stwierdził poważnie, bez cienia uśmiechu, iż jest to transwestyta.

Fin.
Szerunia

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz